jasecki pisze:Andrrew pisze:Zatem niby dlaczego nie można czy też nie powinno się łączyć tych dwóch czynników?
Dlatego, że jeśli wstawimy pozycje kosztorysowe o nazwie: "koszt 29 par rękawic roboczych" (z przebogatego doświadczenia wiemy, ile ich robotnicy zużyją
), albo "koszt zużycia 7 szt. kilofów" (teraz zimą grunt zamarza, więc kilofów zniszczy się więcej niż w lecie, kiedy to wiadomo, że zużywa się średnio 1,234 szt/ miesiąc), a jednocześnie liczymy Kp = 65% , to rodzi się pytanie: czego dotyczą te koszty Kp. Bo wiadomo, że nie kilofów i rękawic. No i oczywiście jeśli umowa przewiduje rozliczenie kosztorysem powykonawczym, to inspektor nadzoru inwestorskiego musi rozliczyć ich ilość. Trzeba więc zużyte rękawice i połamane kilofy gromadzić w magazynie na budowie.
Ale jak sobie poradzić w takim przypadku z tymi Toi-Toi'ami?
Z opóźnieniem, ale znalazłem chwilę i chęć na odpisanie.
Nawiązując do starszych postów powyżej powtórzę, że wydzielanie z kosztów pośrednich jako osobne pozycje kosztorysowe takich czynności, które w sposób znaczący (powiedzmy >5% wartości całego zadania) wpływają na ostateczną cenę jest zasadne, gdyż jasne pokazuje, co ile kosztuje. Uważam, że to lepsza metoda kosztorysowania niż ukrywanie tych, nazwijmy to roboczo "nietypowych kosztów pośrednich" w standardowym narzucie Kp. Ale każdy może mieć swoje opinie. Zużyte rękawice, narzędzia typu kilofy ani toi-toi'e nie należą do nietypowych kosztów pośrednich, których wartość w sposób znaczny rzutuje na wartość całego zadania i w związku z tym nie ma sensu wydzielania ich z narzutu kosztów pośrednich. Wyceny tego typu, w przypadkach wynagrodzenia ryczałtowego, stosuję z powodzeniem od lat.
Jeśli chodzi zaś o rozliczanie kosztorysem powykonawczym - tutaj rzeczywiście obostrzenia kalkulacji muszą być z natury rzeczy większe, ale wynikające z ustaleń między zamawiającym a wykonawcą, a nie nieuchwytnymi "zasadami środowiskowymi".
jasecki pisze:Andrrew pisze:O jakie "środowiskowe zasady" koledze chodzi?
A te, wydane przez Wacetob, Orgbud lub SKB, dokładnie nie pamiętam.
jasecki pisze:Andrrew pisze:Czy nie wystarczy by kosztorys prawidłowo zobrazował oraz wycenił wszystkie koszty niezbędne do zrealizowania danego zadania?
A po co nam zasady ruchu drogowego? Czy nie wystarczy, aby każdy kierowca "prawidłowo" poruszał się po drodze?
Opracowań traktujących o kosztorysowaniu wykonanych przez firmy typu Wacetob, Orgbud czy innych albo stowarzyszenia typu SKB jest wiele, mogą być one pomocne, zwłaszcza dla początkujących kosztorysantów, jednak nie wydaje mi się by któreś z nich narzucało swój jedynie słuszny sposób na kosztorysowanie, a tym bardziej by któryś z nich był powszechnie wśród kosztorysowej braci uznawany za wzór. Myślę, że wskazuje na to nawet wypowiedź kolegi jasecki, który nie potrafił podać tytułu opracowania będącego owym wzorem, a jest z pewnością dobrze zorientowanym w temacie człowiekiem.
Podsumowując, od ewentualnego narzucania sposobu kalkulacji (poza ustawami i rozporządzeniami, które są w tym względzie na szczęście dość liberalne) powinien być zamawiający i powinien to ująć w swoich specyfikacjach na dane zamówienie tak aby potem nie było wątpliwości co jest w ofercie ani problemów z rozliczaniem. Rozprawianie o tego typu rzeczach w oderwaniu od konkretnych przypadków wydaje mi się w tym miejscu niepotrzebne, no chyba że ktoś zamierza pisać na forum internetowym doktorat.